Zgodnie z propozycją Rady Miejskiej Lizbony (CML) z początku lutego, do 1 kwietnia trwają konsultacje społeczne w sprawie nowych środków mających na celu "zagwarantowanie równowagi między prawem do odpoczynku a nocną działalnością gospodarczą", w tym zakazu sprzedaży napojów alkoholowych na zewnątrz od godziny 01:00 w Bairro Alto, Bica, Cais do Sodré i Santos.
Kolejną propozycją jest utworzenie strefy ograniczenia czasowego do godziny 23:00 na Rua de São Paulo, stosowanej tylko do placówek, które nie spełniają wymogów miejskich wymaganych dla ich działalności gospodarczej.
Kolejną z propozycji jest zmiana rozporządzenia w sprawie godzin otwarcia placówek sprzedaży publicznej i świadczenia usług w gminie Lizbona, tak aby placówki traktowane jako sklepy ogólnospożywcze i sprzedające napoje alkoholowe były zamykane o 22:00, a godziny otwarcia tarasów będą inne niż w przypadku placówek, z limitem do północy.
W rozmowie z agencją Lusa, prezes Portugalskiego Stowarzyszenia Restauracji, Barów i Życia Nocnego, Ricardo Tavares, powiedział, że jeśli propozycje rady wejdą w życie, wiele osób w mieście straci pracę.
"Chcemy wierzyć, że nie pójdzie to w tym kierunku, ponieważ jeśli tak się stanie, będziemy mieli wzrost bezrobocia w mieście, będzie wiele masowych bankructw. Nie przewiduję niczego dobrego, jeśli te środki pójdą naprzód, ale chcemy wierzyć, że zapanuje zdrowy rozsądek i sprawiedliwość" - powiedział.
Ricardo Tavares przypomniał, że sektor ten został już bardzo poszkodowany podczas pandemii Covid-19.
"Jest wiele osób wynajmujących domy na imprezy, a potem nie ma nadzoru, nie ma podatków, nie ma zasad, nie ma nic, nikt ich nie monitoruje" - powiedział.
Biznesmen powiedział, że stowarzyszenie, zrzeszające około 400 członków w całym kraju, z czego 200 w Lizbonie, wysłało "nieformalną opinię" na temat propozycji do Rady Miasta Lizbony.
"W ogóle nie zgadzamy się z tym, co się dzieje. (...) Każdy, kto zawsze mieszkał w tych dzielnicach, zawsze musiał radzić sobie z hałasem, który był znacznie wyższy kilka lat temu. Z tego, co rozumiemy, jest to problem w dużej mierze stworzony przez radę parafialną i sektor nieruchomości. Istnieją tam interesy związane z nieruchomościami, które chcą zniszczyć to, co tam istnieje poprzez budowę hoteli i luksusowych mieszkań" - powiedział.
Ricardo Tavares wyjaśnił, że stowarzyszenie zamierza wnieść pozytywny wkład w osiągnięcie konsensusu.
"To, co nieformalnie zaproponowaliśmy, to zmniejszenie liczby godzin spędzanych na świeżym powietrzu w ciągu tygodnia i zwiększenie liczby godzin spędzanych w pomieszczeniach, a także przeanalizowanie otwarcia klubów nocnych o godzinie 02:00, a nie o 22:00. Istnieją kluby nocne, które działają jako bary otwarte do 2 nad ranem" - podkreślił.
Biznesmen powiedział, że kolejna z propozycji zostanie poddana większej kontroli przez policję bezpieczeństwa publicznego od 2 nad ranem.
"Dziewięćdziesiąt dziewięć procent problemów występuje poza lokalami, kiedy ludzie wychodzą pod koniec nocy. Chcemy, aby skutecznie i raz na zawsze zaczęli karać grzywną ludzi, którzy chodzą tam z przenośnymi głośnikami, a sklepy spożywcze przestały sprzedawać szklane butelki z alkoholem, które stanowią zagrożenie dla nas wszystkich", podkreślił.
W rozumieniu Ricardo Tavaresa, od momentu, gdy sklepy spożywcze przestaną sprzedawać alkohol, a głośniki przestaną istnieć, "z pewnością nie będzie żadnych skarg na życie nocne w Lizbonie".